Rydel i Ellington całą sobotę próbowali wyciągnąć od recepcjonistki kto wynajął pokój w hotelu. Bez skutku. Pani Rebeka była nieugięta. Oparła się nawet urokowi Ell'a. Dzisiaj Rydel przygotowała się na coś co zostawiła na koniec. Spotkanie z David'em. W końcu to z nim była na randce i on na pewno coś wie! Rydel zadzwoniła do niego i poprosiła o spotkanie. Ona, David i Ell umówili się na 13 w restauracji. Blondynka denerwowała się tym spotkaniem. Wstała dzisiaj o 6.00. Nie była w stanie przełknąć śniadania. Zrobiła to jednak ze względu na dziecko. Wzięła prysznic, przebrała się, wykonała poranną toaletę. Około 8.00 wstał Riker, który od razu wszedł z domu. Następnie wstał Ross. Wyglądał jak siedem nieszczęść. Ospale podszedł do lodówki, zawiesił się jedną ręką na drzwiczkach i stał. Rydel podniosła wzrok z nad gazety.
- Wyglądasz jakbyś nie spał w nocy.- powiedział podgryzając pokrojoną marchewkę.
- Długo nie mogłem zasnąć...- Wyciągną z lodówki mleko i usiadł naprzeciw siostry. - Pokłóciłem się z Laurą.- powiedział i upił trochę mleka.
- O co? Przecież wy się nie kłócicie...-
- Laura uważa, że Maia to nie dziewczyna dla mnie.- westchnął.
- Myślisz, że powiedziałaby tak bezpodstawnie?-
- Nieeee. Znam Laurę, ale jak zapytałem się o co chodzi to nie chciała mi powiedzieć. Naprawdę lubię Maię.-
- Rozumiem. Nie dziwię się, jak chcesz mogę z nią pogadać...-
- Z kim chcesz gadać.- do kuchni wpadł już odświeżony i ubrany Rocky.
Podszedł do Rydel i pocałował ją w policzek po czym podkradł jej marchewkę z talerzyka.
- Z Laurą.- powiedziała wymownie patrząc na Ross'a.
- Ooo to masz okazję! Zaraz tu będzie.-
- Co?! Po co?!- zapytał zszokowany Ross.
- Chciałem z nią pogadać... Spokojnie... Od kiedy Laura w ogóle musi się pytać o przyjście do nas?-
- Od kąd jestem z nią oficjalnie pokłócony!-
- Wy się pokłóciliście?- Zapytał niedowierzając Rocky. Ross i Lau jeszcze nigdy się nie kłócili. Nawet gdy Laura zmieniła się po spotkaniu Pśkusia to tylko Ross'a tolerowała.
- Nie ważne. Idę na górę..- wstał i poleciał do swojego pokoju. Rydel spojrzała na brata wymownie.
- Rocky?- powiedział z wyczuwalną dezaprobatą.
- No co? Skąd mogłem wiedzieć!? Mam sprawę do Laury więc do niej zadzwoniłem. Proste.- powiedział gestykulując rękami. Rydel głośno westchnęła. Nagle po pomieszczeniu rozległ się dźwięk telefonu. Blondynka odebrała komórkę i rozmawiała chwilę. Po kilku minutach schowała go do kieszeni i wstała z krzesła.
- Wychodzę. Wrócę, mam nadzieję za kilka godzin. Na razie!- Rocky pomachał jej i wrócił do jedzenia. Delly ruszyła w stronę drzwi, w których minęła się z Laurą. Dziewczyny przytuliły się na powitanie, wymieniły kilka zdań i rozeszły się w swoje strony.
- Rocky! Już jestem!- krzyknęła brunetka gdy weszła do salonu.
- O to dobrze!- wytarł usta ręką, przełkną i podszedł do dziewczyny.
- Zagramy?- zapytał wskazując na konsole. Usiedli na kanapie i zaczęli swoją rozgrywkę.
- To o czym chciałeś pogadać?- zapytała Laura grając jedną ręką, a drugą sięgając do miseczki z żelkami.
- Umówiłem się z Olivią...- powiedział Rocky.
- To świetnie!- Krzyknęła brunetka i aż podskoczyła. Spojrzała na przyjaciela. Aż jej samochód w grze uderzył w znak drogowy.
- Skup się na grze!- nakazał jej brunet. Laura od razu spoważniała i wróciła do grania, przeklinając pod nosem.
- A co ja mam do tego?- zapytała.
- Mam wątpliwości czy powinienem iść i potrzebowałem kogoś, kto wybije mi je z głowy paroma mądrymi argumentami.-
- Rocky ja nie mogę cię namawiać do czegoś czego nie chcesz.- Laura wcisnęła pauzę w grze i spojrzała brunetowi w oczy.
- Ale ja chcę!- zapewniał Rocky.
- To w czym problem?-
- Boję się! Boję się, że znowu się zakocham po uszy, a później coś spieprzę! Jak zawsze z resztą!- powiedział zły. Wstał z kanapy i powędrował do kuchni. Laura odwróciła się w stronę wyżej wymienionego pomieszczenia i oparła się o oparcie kanapy rękami.
- Człowiek uczy się na błędach i na pewno będzie je popełniał. Nie wiesz co szykuje dla ciebie przyszłość Rocky. Skąd wiesz? Może Olivia to miłość twojego życia! Musisz poznawać nowych ludzi, a nie zamykać się w sobie. A i oczywiście musisz mieć pozytywne nastawienie do inny!- prawie wykrzyczała dziewczyna.
- Tak jak ty do Ross'a i Mai?- prychną brunet, ale szybko pożałował tego. Laura spojrzała na niego z nienawiścią w oczach.
- Zaprzestań!- powiedziała stanowczo. W tej chwili Ross zszedł ze schodów. Gdy zobaczył przyjaciółkę zwolnił kroku, jakby na moment ugieły się pod nim nogi. Rzicił ciche "hej" do dziewczyny i zwrócił się do brata.
- Wychodzę. Umówiłem się z Maią na zakupy.- powiedział ruszył w stronę drzwi, ręką poprawiając jeszcze wilgotnę po prysznicu włosy.
- Pamiętaj o naszej randce Blondi!- krzyknęła za Ross'em Laura.
- Nie bój się, pamiętam! Na razie!- odpowiedział i wyszedł. Rocky popatrzył na dziewczynę ze znakiem zapytania na twarzy.
- Jaka znowu randka?- zapytał. Laura uśmiechnęła się i głośno westchnęła...
Rydel i Ell siedzieli i popijali sok w kawiarence. Dziewczyna była już mega zdenerwowana. Po pierwsze samym spotkaniem, a po drugie faktem, że to właśnie David może był ojcem jej dziecka. Specjalnie ubrała się tak by chłopak nie zauważył jej brzucha. Po mimo napiętej atmosfery między nią, a Ell'em po ich ostatnim pocałunku cieszył się, że z nią jest i ją wspiera.
- Idzie.- z zamyślenia wyrwał ją głos Ell'a. Chłopak wskazywał na wejście do kawiarni, tam więc powędrował wzrok Rydel. O to i on. David. Nadal bardzo przystojny. Był ubrany w jensy i czarną koszule. Na nosie miał okulary przeciwsłoneczne. Rozglądał się chwilę po knajpie szukając Rydel. Wykrzywił usta w lekkim grymasie gdy zorientował się, że blondynka nie jest sama. Westchną i ruszył w ich stronę. Gdy był już przy stoliku Delly wstała i przywitała go. Chłopcy podali sobie dłonie i przedstawili się. Po tym oficjalnym momencie cała trójka usiadła na krzesłach.
- Nie sądziłem, że jeszcze do mnie zadzwonisz.- powiedział blondyn, zdejmując okulary.
- Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam.- Rydel speszona zaczęła bawić się swetrem.
- Nie o to chodzi.- zaczął David.- Myślałem, że po tym jak na naszej randce wyprosiłaś mnie z baru, nie będziesz miała odwagi żeby do mnie zadzwonić- uśmiechnął się na wspomnienie tamtej nocy.- Nie obawiaj się. Nie mam ci teg za złe. Wtedy zamiast krwi, w twoich żyłach płynął alkohol.- Oczy Rydel były wielkości pięciozłotówek.
- Wygoniłam cię z baru? Na naszej randce?- zapytała podnoszác lekko głos. David zaczął się cicho śmiać.
- Powiedziałaś, że chcesz zostać z nim sama, więc wyszedłem.- powiedzał blondyn, a Rydel i Ell od razu spojrzeli na siebie.
- Z NIM?- zapytała dziewczyna. - Ktoś tam jeszcze był oprócz nas?- zapytała już całkowicie zdenerwowana, ze strachem w oczach.
- No tak! Twój kolega. Po kinie poszliśmy razem do baru, tam zaczęliśmy pić. Wyszedłem na chwilę do łazienki, a gdy wróciłem on już tam był. Piliśmy chwilę razem i nagle ni z tego ni z owego wyprosiłaś mnie.- Blondynka załamana zakryła twarz ręką. Jest tak blisko, a tak daleko. Nagle po pomieszczeniu rozbrzmiał dzwonek telefonu. Ell wyciągnął komórkę z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz. Imienia, które tam zobaczył się nie spodziewał. Zszokowany spojrzał na przyjaciółkę.
- Muszę odebrać. Dasz sobie radę?- zapytał. Rydel kiwnęła twierdząco głową. Chłopak szybko opósicił kawiarenkę.
- Pamiętasz może jak wyglądał ten chłopak, albo jak miał na imię?- zapytała z nadzieją w głosie.
- Szczupły. Chudy. Maił na imię... Nie pamiętam. Chyba coś na literę M. Ale nie wiem.- westchnął głośno. - Rydel co się stało?- zapytał.
- Nic David. Dziękuję ci, bardzo mi pomogłeś.-
- Będę uciekał. Dobrze cię znowu widzieć. Do zobaczenia.- pożegnali się i David zniknął Delly z oczu. Rydel siedziała nadal na swoim miejscu. Układała sobie wszystko w głowie. Już wszystko wiedział. Już pamięta.
- Kurwa...- powiedziała.
Rocky po udanej randce z Olivią wrócił do domu. Nie mógł jednak odpocząć. Po krótkiej rozmowie z siostrą dostał SMS od Ell. Chłopak pisał w nim, że mjszą się koniecznie spotkać. Rocky nie miał wyboru i czuł, że stało się coś niedobrego. Wsiadł w samochód i pojechał do baru. Przepychał się przez tłum, aż w końcu poszedł do przyjaciela. Usiadł obok niego na wysokim stołku przy barze. Zawołał barmana i poprosił o cole z lodem.
- Co jest, stary?- zaczął rozmowę, gdy zauważył, że Ell nie zamierza tego zrobić. - Dlaczego nie mogliśmy pogadać w domu.- Chłopak jednak nadal mu nie odpowiadał. Wpatrywał się tylko w swoją szklankę z colą.
- Ell? O co chodzi?- ponowił pytanie, już trochę poddenerwowany.
- Przyjechała tu na wakacje...- w końcu się odezwał.
- Kto?-
- Kelly.- Rocky otworzył oczy ze zdziwienia. - Zareagowałem tak samo.- skomentował minę przyjaciela, po czym upił łyk coli.
- Widziałeś się z nią?- zapytał niepewnie Rocky.
- Widziałem. Nawet więcej.-
- Co więcej?- Ell spojrzał na niego wymownie. Rokcy jeszcze szerzej otworzył oczy. - Nie widzieliście się ponad rok i pierwsze co zrobiliście to poszliście do łóżka?!- zapytał.
- Tak wyszło.-
- Tak wyszło? Ell ile ty masz lat? Takie wymówki to nie do mnie.- westchnął głośno. Wszyscy lubili Kelly. Była miła, koleżeńska, inteligentna, ale zerwali i nik już o niej nie wspominał. Nie chieli dokuczać Ellingtonowi. Męczyło go to, że Kelly z nim zerwała.
- Wracacie do siebie?- zapytał Rocky.
- Nie wiem. Pewnie tak.-
- Nie wyglądasz na prze szczęśliwego.-
- Bo nie jestem. Lubie Kelly, ale...-
- Ale w tym wszystkim jest jeszcze Rydel.- dokończył Rocky.
- Dokładnie. Zależy mi na niej. Jednak...chyba nadal kocham Kelly. Cały czas o niej myślę. Chyna chcę z nią być.- powiedział smutnym tonem.
- To zrób to. Tylko Ell..- położył rękę na plechach przyjaciela. - Nie mieszja w to mojej siostry.- Ratliff kiwną głową na znak że rozumie.
- Jedźmy do domu.-
*************************************************
Witam ponownie!
Oto nowy rozdział! Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Dziękuję za ostatnie komentarze.
Naprawdę wiele dla mnie znaczą.
Przepraszam, że rozdział tak późno, ale prawie
cały tydzień ubolewałam na tym, że Austin&Ally
sie kończy :(
No cóż, bywa. Do napisania!
~Zakochana
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Świetnyy! Ale chwila... czekaj... jak to Ell chce wrócić do Kelly? No jak? Mam nadzieję, że to naprawisz, bo będziesz kolejną osobą, na którą ześle moje jednorożce xD No i jeszcze jak będziesz naprawiać nasze Rydellington to napraw też Raurę! Oni nie mogą się kłócić! Haha dobra, bo już za dużo tego xd No to czekam na next! ^^
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuń