Ludzie w parku wyglądali na......spóźnionych. Wszyscy biegali. Nie było nikogo kto by spacerował, czytał książke, albo siedział na ławce. Była tylko jedna starsza pani, która karmiła gołębie. Miała na głowie ogromny kopelusz, przyozdobiony piórem. Była to pani Emma. Moja była nauczycielka, która przeszła na emeryture.
- Dzień dobry- dosiadłam się do niej.
- Oooooo Laura. Jak ja cię dawno widziałam, ale wyrosłaś!-
- Bardzo ciesze się, że panią widze.-
- Co u ciebie słychać. Ile ty masz lat skarbie?-
- Osiemnaście.-
- Laura, nie odwracaj się, ale przygląda ci się jakiś chłopak.- powiedziała.
Udawałam że chce wygodniej usiąść i od niechcenia spojrzałam na ławke obok. Siedział na niej Ross.- Pewnie mu się spodobałaś- dodała.
- Nie, nie. To mój kolega. Umówiłam się z nim tu, a więc przepraszam, ale muszę już iść.-
- Ohhh dobrze. Ciesze się że mogłam cię znów zobaczyć.-
- Ja też, do widzenia.- Pani Emma pożegnała mnie szerokim uśmiechem. Podeszłam do Rossa. Usiadłam. Przez chwile milczeliśmy.
- Ross, źle robimy. Nie możemy go śledzić. Ja wracam do domu.- wstałam i miałam już iść, ale Blądasek chwycił mnie za nadgarstek i popchną spowrotem na ławke. - Póść mnie!- powiedziałam głośniej
- Cicho bądź. Ludzie się patrzą.- uspokojił mnie.- Z pewnych źródeł wiem, że Lucas ma dziś tu randke. Dokładnie za 10 minut.- osłupiałam.
- Kto ci to powiedział.-
- Dziewczyna, która idzie z nim na randke.-
- Ross jesteś idiotą. Ty wiesz w jakiej sytuacji mnie stawiasz? Jak Ness się dowie to mnie zabije.-
- A mówiłem, że ładnie wyglądasz w tych leginsach.-
- A mówiłam, żebyś się nie podlizywał- zaczeliśmy się droczyć. Nagle zobaczyłam Lucasa. - Chowaj się Lucas idzie.- Ross i ja założyliśmy czarne kaszkietówki.- Jesteśmy kretynami.- dodałam.
-dobra, dobra. Już za daleko zabrneliśmy.- Siedzieliśmy i obserwowaliśmy Lucasa. Nagle podeszła do niego blądynka z długimi nogami.
- Rydel!!- krzyknełam szeptem. - Ją też w to wciągnołeś!-
- Ja?! Sama chciała.- powiedział.
- Sama się zgodziła? Nie spodziewałam się tego po niej.-
- Ell ma nową dziewczyne.-
- Aaaa to wiele wyjaśnia- Wróciliśmy do obserwowania "zakochanej pary". Ta dwójka śmiała się, przytulała, ciągle szeptała sobie coś do ucha. Rydel wyglądała dziś całkiem inaczej. Ona na codzień jest bardzo seksowną kobietą, ale teraz to dwa razy bardziej. Miała króciutką, bordową sukieneczke, z dóżym dekoldem, czarną katane i 14 centymetrowe szpilki. Miała lekki makijaż i pokrencone włosy. Kobieta pełna seksapilu. W pewnym momęcie Lucas pocałował Rydel.
- Zabije gnoja.- Ross wstał z miejsca, ale szybko go wróciłam.
-Spokojnie. Ona się tylko z nim całuje. Uwierz mi gdybym się dowiedziała, że chłopak za którym szaleje ma dziewczyne, to też bym wskoczyła jakiemuś kolesiowi do łóżka.-
- Wy dziewczyny właśnie takie jesteście.-
- Czyli jakie?-
- Nie ważne.-
- No dokończ.-
- Jak coś idzie nie tak to...-
- To??-
- To robicie coś głupiego i później żałujecie.-
- Ta bo faceci są święci. Udowodnić ci, że wy zaraz idziecie się upić.-
- Dobra o co zakład.-
- Jeśli sprawie, że facet zobaczy jak dziewczyna, która mu się podoba całuje innego to, ty mówisz Ness, że Rydel była na randce z jej Lucasem.-
- Dobra, a jeśli ci się nie uda to..... to.. umówisz się z Rikerem.-
- Zgoda. A nie będziesz zazdrosny?-
- Nie ma o kogo.-
- Ale z ciebie cham.-
-A o kim ty mówisz? W sensie, jaka para zakochanych bedzie ofiarą w naszym zakładzie.- zapytał Ross.
- Rydel i Ell-
- Coo!!?- W tym momęcie Rydel otworzyła oczy ze zdziwienia. Oderwała się od ust Lucasa. Na teren parku wszedł Matt. Na dodatek podszedł do nich.
- Rydel co ty tu robisz?- zapytał.
- Hej Matt. Ja jestem na randce. Ale już ide.- pocałowała Lucasa.
- Zadzwoń- Blądyn powiedział do Rydel. Ta natomiast przeszła obok nas, po czym wyszła z parku. Chwile później Ross dostał sms-a.
" Co tam robi Matt. Nic o tym nie mówiłeś"
- Laura nie mówiłaś, że oni się przyjaźnią.-
- Nie wiedziałam.-
- Widać jak go znasz.-
- Ross daj mi spokuj.- Nagle Lucas i Matt wstali z ławki i ruszyli w naszą strone.
- O boże zauważyli nas!- powiedział Ross.
- No teraz to już po nas. Nie schowamy się.-
- Co robimy?- Laura nie odpowiadając usiadła na kolanach Rossa. Zawiesiłam ręce na jego szyji. Blądasek wyglądał na zadziwionego, ale szybko zrozumiał, że musi pobawić się w aktora. Złapał mnie w pasie. Zaczeliśmy sobie szeptać i cichutko śmiać się do ucha. Aż do momentu gdy chłopaki bez podejżeń nas omineli. Zeszłam z Rossa.
- Ufff było gorąco.-
- Ale chodzi ci o to że mogli nas spotkać, czy o miłym momencie między nami.- zażartował Ross.
- Nie lubie cie- powiedziałam sarkastycznie. - Mówiłam, że to śledzenie nie ma sensu. Ide porozmawiać z Lucasem.-
- Zwariowałaś?-
- Nie, chce to zakończyć.- Nie słuchając zdjełam kaszkietówke i podeszłam do chłopaków. - Hej chłopaki.- Pocałowałam Matta.
- Laura? Co ty tu robisz?-
- Musze pogadać z Lucasem.- Oboje mieli zdziwione miny.
- Dlaczego i o czym.-
- Chodzi o Ness.- Lucas lekko westchną i wskazał ławke.
- Usiądźmy.-
- To ja pójde po kawe.- powiedział Matt. Ja i Lucas usiedliśmy. Musze przyznać, że czułam się nie swojo. Musiałam gadać o swojej siostrze z facetem, którego nie znam.
- A więc o czym chciałaś porozmawiać?
(cdn)
*****************************************************************
Przepraszam, że tak póżno dodałam ten rozdział, ale nie miałm czasu. Słyszeliście, że ma być TBM2? Cieszycie się? Jutro niestety znów do szkoły ale postaram się dodać następny rozdział w piątek. Zachęcam do komentowania. Miłej nocy.
Tak na dobranoc Rydellington <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz