czwartek, 13 lutego 2014

4. Historia

           Laura
-Hej Raini , widziałaś gdzieś dziś Rossa, nie było go na pierwszej lekcji, a zaraz mamy próbę.- zapytałam przyjaciółkę.
- Nie, ale to chyba dobrze. Przecież  teraz masz całą scenę dla siebie. Chyba że mnie coś ominęło.-
- Pogadałam trochę z nim , iiiiii wydaje się fajny, myśle , że  się zaprzyjaźnimy.- wtedy  do szkoły wpadł Ross.
- Hej Laura, proszę pożycz mi notatki z pierwszej lekcji bo zaspałem.-  powiedział. Był ubrany  w Jensy żółtą koszulkę i kurtkę. Gdyby nas ktoś zobaczył to pomyślałby że jesteśmy parą, bo doskonale zgraliśmy się ubiorem.
-No pewnie.- wyciągnęłam i podałam notatki blondaskowi.- Wy się chyba jeszcze nie znacie. Ross to Raini. Raini to Ross.-
-Hej miło mi ale muszę lecieć.- uśmiechną się i puścił oczko do Raini.
- ta nawet fajny.- powiedziała- a nie boisz się reakcji Matta?-
-oj proszę przecież my się tylko przyjaźnimy.-
 - no niby tak ale chłopcy są bardzo zazdrośni.-
- daj spokój. Musze lecieć na próbę papa.-  i odeszłam. A może Raini ma racje, a co jeśli Matt mnie rzuci? Oj tam wytłumaczę mu że tylko się przyjaźnimy. Zrozumie. Zamyśliłam się i ominęłam sale prób. Uśmiechnęłam się i cofnęłam. Był już tam Ross, który razem z profesorem Westem zakreślał coś w scenariuszu.
- Dzień doby. - podeszłam bliżej- zaczynamy?- zapytałam
- tak tak . Raz dwa na scenę. Ćwiczymy moment objawienia. Gdzie jest Maryja.- zaczą denerwować się reżyser.- ludzie jest już środa pojutrze  premiera.- śmiałam troszke z tej sytuacji wkońcu podeszłam do Rossa.,
-jak tam.- zapytałam- znasz już scenariusz?-
- tak ,  bardzo mi się podoba. Nie wiedziałem , że aż tak obchodzicie jasełka.-
- ta to jedyna  fajna impreza w roku, a no i wszyscy świętują przerwę świąteczną.- uśmiechnęłam się.
- wow to naprawdę dobry scenariusz Calum byłby zachwycony.- zdziwiłam się
- kim jest Calum?- chłopak posmutniał
- to mój najlepszy przyjaciel, jest reżyserem i trafił mu się duży projekt  i dlatego nie ma go tu , ze mną.- chłopak przejechał ręką po blond włosach.
- bardzo ci na nim zależy no nie.-
- aż tak to widać?- uśmiechną się
- no wiesz zaświeciły ci się oczy jak o nim gadałeś.-
- taaa, jest dla mnie jak brat.-
- mam nadzieje , że o mnie też będziesz kiedyś tak mówił. Nie smuć się.- i przytuliłam się do niego.
- wiesz Laura, lepiej mnie puść .-
-dlaczego?- zdziwiło mnie to.-
- bo Matt tu idzie.- odskoczyłam od blondyna.
- widział coś?- zapytałam szeptem. Chłopak kiwną na nie.- Hej skarbie , co ty tu robisz?- zwróciłam się do ukochanego
- a tak wpadłem popodziwiać swoją dziewczynę.- i mnie pocałował. Spojrzał na Rossa.- znów ci się naprzykrza?- zapytał
-nie nie nie, już sobie wszystko wytłumaczyliśmy.- uśmiechnęłam się do niego.
-Laura , Ross na scenę.- krzykną profesor. " dzięki bogu" pomyślałam.- najpierw Ross śpiewa  " Christmas soul".
Nigdy tak naprawdę nie przysłuchiwałam się jemu , ma naprawdę fajny głos. Fajnie się rusza i wygląda. Typowa gwiazdeczka.
                    Ross
- świetnie Ross aby tak dalej.- pochwalił mnie profesor po skończonej piosence. Nie mogłem się doczekać aż w końcu usłyszę Laure. Ma lekki głosik więc pewnie ślicznie śpiewa.
- to teraz ty Laura piosenka " All I want for christmas is you" numer 18 na płycie.- powiedział profesor . Laura leciutko wyszła na scenę. Usłyszeliśmy melodie i.....  tak jak przypuszczałem piękny głos. Z łatwością wyciągała najwyższe dźwięki.Skończyła i podeszła do mnie.
- i jak?- zapytała
-wow.- zaśmiała się.- to było perfekcyjne.-
- dzięki.-
- Lynch. , Marano na scenę teraz wasz duet piosenka " I love christmas" numer 19.- i zaczęliśmy była to bardziej zabawa niż występ. Ganialiśmy po scenie jak małe dzieci.Ludzie patrzyli na nas z minami typu " też chce mieć taki głos" lub "są świetni".
-Dobra było doskonale możecie się rozejść.
- Dobra, lecę w ogóle nic nie czaje na ten jutrzejszy sprawdzian z Historii , więc muszę się uczyć.- powiedziałem.
- jak chcesz to mogę ci pomóc , pouczymy się razem?- zaproponowała.
- dobra, dzięki to wpadniesz do mnie za godzinę.-
-Spoko .- powiedziała niezadowolona. Zauważyłem  to.
 -o co chodzi.- zapytałem
 - bo , u ciebie będzie dom pełen ludzi i  w ogóle.-
 - i bardzo dobrze w końcu ich poznasz.- pocieszyłem ją.- oni nie gryzą.-
- no dobra , przyjdę.-
 - no widzisz za godzinę u mnie.- i pobiegłem do domu.
                Laura
Boje się trochę tego spotkania . Idę ubrana w białą koszule, czerwone rurki i białe conversy a i oczywiście plecak. Mieli dość duży dom z basenem. Z przodu było widać piękny duży ogród.Zadzwoniłam dzwonkiem.Otworzyła blondynka.
- hej ty pewnie jesteś Laura , wchodź.- i wpuściła mnie do środka. Dom był jeszcze fajniejszy niż na zewnątrz. Wyremontowany nowocześnie.
-jestem Rydel a to Riker , Rocky i moi rodzice .
- dzień dobry.- powiedziałam głośno ale nie pewnie. Chłopaki siedzieli na kanapie i pisali smsy jedno głośnie powiedzieli "hej" . Wtedy ze schodów zbiegł Ross.
 -  fajnie , że już jesteś, poznałaś już wszystkich?- kiwnęłam twierdząco   głową- Dzięki Ryd.- powiedział do blondynki . Spojrzał na mnie i wskazał schody . Szlam przodem. Mijałam pokoje nie wiedziałam który jest jego.Wyprzedził mnie i otworzył drzwi. Pokój nie był duży ale nie był też mały. Panowały tu ciemne kolory i dużo instrumentów. Na łóżku leżała masa książek. Podeszłam i zobaczyłam tytuły . Głównie historia.
- to co zaczynamy.- zapytałam- masz to moje notatki są pozakreślane kolorami , będzie ci sie lepiej zapamiętywało.- wziął notatki i zaczął czytać tak jak ja.Po dziesięciu minutach powiedział.
- to nie ma sensu, ja nic z tego nie rozumiem.- oderwałam się od lektury , chwile milczeliśmy.
-Co lubisz robić w wolnym czasie?- zapytałam
 - wiele rzeczy , ale chyba najbardziej to lubię słuchać muzyki, grać , komponować.- wstałam i włączyłam płytę piosenka była wolna uspokajająca.
-proste, ucz się przy muzyce .Wybierz temat i piosenkę i skojarz sobie to. Wyobraź sobie że uczysz się piosenki.-
- dobra spróbuje.- po godzinie okazało się , że jest wykuty.
-Laura jesteś genialna.-
- wiem- powiedziałam i się zaśmiałam.
-Może chcesz się czegoś napić.- zaproponował.
-chętnie.- nie było go przez chwile . Zauważyłam na biurku teczkę z napisem "pomysły". Bardzo mnie to zaciekawiło.Wtedy przyszedł Ross z dzbankiem wody i paluszkami.
- co to za teczka .- zapytałam.
 - Tam trzymam nie rozwinięte pomysły. Na przykład jak napisze połowę piosenki ale nie mogę wymyślić dalej.-
-wiesz już chyba pójdę, nauczyłam cie już wszystkiego.-
-nie wygłupiaj się, obejrzyjmy jakiś film, nie daj się długo prosić.- popatrzył na mnie tymi swoimi słodkimi oczkami.
- dobra.- dałam się przekonać. Siedziałam u niego jeszcze trzy godziny. świetnie się bawiłam w jego towarzystwie. Czuje że mogę mu wszystko powiedzieć.
- dobra Ross jest już 22.00 ja już muszę isć i tak się zasiedziałam.-
- no dobra czekaj wezmę kurtkę i cię odprowadzę.- Zeszliśmy po cichu na duł , każdy już spał. Tak mi się wydaje.
Wyszliśmy z domu kierując się w stronę mojego.Znów zaczęliśmy gadać o wszystkim i o niczym. Już pod moim domem powiedziała.
- Dzięki za dziś, świetnie się bawiłam.-
 -to ja powinienem dziękować , za pomoc w nauce i - zawiesił się - za świetną Zabawę .- uśmiechnęliśmy się oboje.
-Do jutra.- pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w stronę swoich domów. W domu czekała na mnie Ness, chyba czekała. Zasnęła i przykryłam ją kocem. Po czym zrobiłam krótki wpis do pamiętnika, wzięłam kąpiel i poszłam spać.
                  Ross
Wróciłem do domu gdzie czekała na mnie Rydel.
- jak tam historia.- zapytała
-dobrze.-
-fajna ta Laura , o wiele fajniejsza od Casidy.-
- nic z tych rzeczy siostra , jest dla mnie prawie jak Calum .-powiedziałem - a teraz dobranoc bo jestem wykończony.- pocałowałem ją w czoło- słodkich snów siostra.- i ruszyłem w stronę pokoju.Wziąłem szybki prysznic i zasnąłem.
*****************************************************************************
Już na wstępie mówię, że kolejny rozdział będzie w sobotę. Proszę  ( jak zwykle) o komentarze.
           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz